wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział III

       Kiedy rano się obudziłam, wspomnienia zalały mnie nagłą falą, a do głowy nasuwało mi się pełno pytań, do których niestety nie miałam żadnych odpowiedzi, a jedynie, jeżeli w ogóle, były to domysły. Czego oni ode mnie chcieli? Kim byli? Mafią? Gangiem? I kim był chłopak, który mnie uratował?

       Westchnąwszy zrezygnowanie wstałam po cichu, nie chcąc obudzić Hinaty, która wciąż spała i podeszłam do spodni, które leżały na oparciu krzesła, sięgając po telefon, aby sprawdzić która godzina. Zaklęłam cicho pod nosem widząc 12 nieodebranych połączeń od mamy i 2 od Ino. Szybko wybrałam numer do rodzicielki. Odebrała już po drugim sygnale.

       - Sakura. - westchnęła z ulgą. - Czemu nie odbierałaś? Tak się martwiłam! Wszystko w porządku?

       - Tak, przepraszam. Impreza późno się skończyła i nie chciałam wam przeszkadzać w kolacji, więc przenocowałam u Hinaty, a ze zmęczenia zapomniałam zadzwonić.

       - Dobrze, ale mogłaś wrócić. Poznałabyś w końcu Takeshi'ego. Ja już muszę lecieć do pracy, zrób sobie jakieś jedzenie kiedy wrócisz do domu. Kocham cię.

       - Ja ciebie też. - po tym rozłączyła się, a ja poszłam do łazienki założyć na siebie wczorajsze ciuchy, a następnie opuściłam dom przyjaciółki, zostawiając jej krótki liścik.

       Wracając do domu miałam wrażenie, że jestem obserwowana. Cóż, nie zdziwiłabym się gdyby na prawdę tak było, sądząc po ostatnich wydarzeniach. Dlatego też szłam w miejscach gdzie było najbardziej tłoczno. Po kilkudziesięciu minutach byłam w domu. Fakt, że znajduje się on na pustkowiu, gdzie w pobliżu nie ma innych mieszkań, a do najbliższych sąsiadów jest niecały kilometr nie poprawiał mi poczucia bezpieczeństwa.
***

       I znów ten pieprzony telefon. Coś ostatnio za często dzwonią. - pomyślałem widząc numer na wyświetlaczu.

       - Musisz się bardziej postarać. - jak zwykle przechodzą do konkretów.

       - Co? - spytałem nie bardzo rozumiejąc.

       - Wyjdź z ukrycia. Po tym jak ostatnio ją zaatakowali na pewno nie poprzestaną na jednym razie. A pilnowanie jej z daleka jest zbyt ryzykowne.

       - Więc co mam zrobić?

       - Zbliż się. Poznaj się z nią. Zdobądź jej zaufanie, aby czuła się bezpiecznie w twoim towarzystwie. Wymyśl coś. - nim zdążyłem coś dodać rozłączył się. Świetnie. Po prostu świetnie.

***

       Po śniadaniu - czyli płatkach z mlekiem i soku pomarańczowym poszłam na górę do swojego pokoju wziąć relaksujący prysznic. Po pół godzinie owinięta w bawełniany ręcznik wyszłam z łazienki idąc do komody, po czystą bieliznę. Wyciągnęłam potrzebne rzeczy, kiedy coś obok lampki przykuło moją uwagę, a dokładniej biała, niestarannie wyrwana karteczka, na której, ku mojemu nieszczęściu, było napisane:

Nie myśl, że to koniec. Jeszcze cie dopadniemy.

7 komentarzy:

  1. ojojoj ANBU się chyba zawzięło... hmmm jestem cholerni* ciekawa czego oni chcą od Sakury :D już nie mogę się doczekać tego jak Sasuke będzie próbował się zaprzyjaźnić z Saki xD
    czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Później się to wszystko wyjaśni. Zacznie się starać już w kolejnych rozdziałach (tak myślę xd).
      Jeszcze nie zaczęłam kolejnego rozdziału, więc nie wiem kiedy się pojawi.

      Usuń
  2. Twoje zgłoszenie zostało zaakceptowane i opublikowane. Bardzo dziękuję za dołączenie swojego bloga do Lapidarium Narutowskiego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow :D Świetne opowiadanie. Czytając je czuję jakby to był jakiś film akcji... wojny gangów i te sprawy. Podoba mi się ten motyw z pilnowaniem Sakury. W ogóle, jak na razie mi się bardzo podoba. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa ;) Rozdział nie wiem, kiedy się pojawi, dziś znów biorę się za pisanie. Wcześniej nie dałam rady. Wiesz, szkoła, sprawdziany już na samym początku, jeszcze teraz doszło mi chodzenie do kościoła z powodu bierzmowania (o Chryste, kiedy ja na to czas znajdę?) Tak więc postaram się coś dodać na najbliższy czas.

      Usuń
  4. Piepszone Anbu, tylko tym słowem da się ich opisać...
    Sasuke bohaterem. ^^
    Biedna Sakura. :(
    Bloog jest świetny, czekam niecierpliwie na nowy rozdział, bardzo mi się podoba to z tym pilnowaniem jednak mam nadzieje, że nie będzie to tak, że ona się w nim zakocha potem dowie się, że Sasuke miał być tylko ochroniarzem i powstanie z tego jedna wielka kłótnia. ;/
    Zapraszam na mojego bloga, miło będzie jeśli zajrzysz i skomentujesz, pozdrawiam i życze dużo weny. ;**
    http://kroniki-konohy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń