poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Prolog

       Krzyczała.

       Słyszał to. Słyszał wyraźnie każdy jej krzyk rozpaczy, desperacką próbę wołania o pomoc. Słyszał jak się szarpie. Jego umysł wytwarzał obrazy gdzie widział jak się szamoce, kopie, gryzie, drapie. Wszystko aby tylko ujść z życiem. Zawsze była waleczna. Nie jeden facet mógłby pozazdrościć jej tej odwagi. Jednak teraz się na nic ona nie zda. Jest za słaba. Ba, każdy kto by się dostał w ich ręce nie dałby rady!

       Niestety dla niej już za późno. Wiedział to i nie mógł z tym nic zrobić. Nie potrafił. Był tchórzem. Zwykłym tchórzem nie różniącym się od tych pieprzonych dzieciaków latających nocą ulicami i wygrażającym się niewinnym mieszkańcom tej dziury, którą nazywa swoim domem. Pozwolił im na to i choć nie ma dla niej już ratunku wie w głębi, że jest to jego wina, że coś powinien z tym zrobić.

       Krzyki ustały. Wszelkie odgłosy stamtąd dochodzące ucichły. Nastała grobowa cisza. Nawet szczury zamieszkujące tutejsze śmietniki zaprzestały jakichkolwiek ruchów jakby rozumiały co się właśnie stało.

       To koniec. Jej już nie ma. Pozwolił jej odejść. I tak samo teraz jakaś jego część odeszła. Zawiódł. Nie obronił jej, choć jej to obiecał. Wiedząc, że powinien zmyć się stąd jak najszybciej, nim go tu zobaczą, zarzucił kaptur na głowę i skręcił w ciemną uliczkę prowadzącą donikąd.

2 komentarze:

  1. prolog zaje**sty :D mam nadzieję, że rozdział pierwszy pojawi się szybko, bo już nie mogę się doczekać :D
    pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog, od razu zachęca do czytania, biore się za rozdział 1. :))

    OdpowiedzUsuń